James Gunn znajdzie swoje miejsce w Warner Bros.?
Niedawno świat obiegła wieść o tym, że James Gunn został zwolniony przez Disneya. Znany i ceniony przez fanów reżyser nie nakręci Strażników Galaktyki vol. 3!
Grzechy sprzed dekady
Decyzja studia spotkała się z falą krytyki i to nie tylko ze strony fanów, niemogących wyobrazić sobie trzeciej części Strażników Galaktyki bez Gunna za kamerą. Wiele wsparcia udzielili mu również aktorzy, z którymi pracował podczas kręcenia filmów należących do Marvel Cinematic Universe.
Dave Bautista (wcielający się w Draxa) swoją solidarność z reżyserem wyrażał bardzo dosadnie. Aktor zapowiedział, że wykona tylko to, do czego zobowiązuje go kontrakt – zagra w Strażnikach Galaktyki vol. 3, i na tym koniec. W chwili, gdy pojawiły się pogłoski, że studio nie zamierza wykorzystać scenariusza stworzonego przez Gunna, Bautista zapowiedział, że poprosi ich o zwolnienie z kontraktu, by dłużej nie brać udziału w projekcie. Na szczęście wytwórnia postanowiła skorzystać z materiałów przygotowanych przez zwolnionego reżysera.
Biorąc pod uwagę fakt, że James Gunn wyreżyserował dwa kinowe hity, których światowy dochód wyniósł łącznie ponad półtorej miliarda dolarów, nikogo nie powinno zaskoczyć pojawienie się pogłosek, że do twórcy zaczęły zgłaszać się wytwórnie gotowe zatrudnić go przy swoich projektach. Jednym z konkurentów o względy twórcy ma być wytwórnia Warner Bros., być może widząca go za kamerą jednego ze swoich superbohaterskich filmów.
Na chwilę obecną Gunn wciąż negocjuje warunki zakończenia współpracy z Disneyem. W tym momencie trudno też powiedzieć w jakim kierunku rozwinie się jego kariera.