„Fiuk, Fiuk, tu Geralt, czy mogę rozmawiać z Prosiaczkiem?”, czyli co w fanfiction piszczy (poza czytelnikami)
Wszyscy wiemy, że czasami twórcy książek, gier, filmów czy seriali bywają omylni. Klawisz im się na klawiaturze omsknie i trach, zabijają naszego ulubionego bohatera. Albo kot na chwilę przesłoni im widok na świat i bum, robią parę z osób, z których, jak każdy czytelnik wie, pary być nie powinno. Przez nieuwagę. Wtedy takiego autora trzeba szturchnąć patykiem w ramię i spytać po przyjacielsku: „cóż czynisz?”. No i dopisać jedyną prawidłową wersję jego dzieła. Tak właśnie powstają fanfiki.
Ale czy aby na pewno tylko tak? Przeglądając strony z twórczością fanowską, mam czasem wrażenie, że przy tworzeniu tych tekstów wchodzi w grę naprawdę dużo… ekhm, wyobraźni. Ciekawi Was, co szalonego można znaleźć, gdy wejdzie się w nieplewione chaszcze internetów? Sami chcieliście.
Gumowa kość humanisty
Ktoś kiedyś powiedział, że każdy humanista musi się uczepić jakiegoś tematu i ogryzać go jak gumową kość. Jest to rzekomo sposób na wyładowanie frustracji np., gdy nie potrafi się naprawić spłuczki od sedesu. Przyznacie, że jest w tym jakaś zaskakująca, ludowa mądrość. W każdym razie pewien humanista, Konrad Kuźma, swoją kością uczynił fanfiki o Harrym Potterze. Polskie i angielskie. I przebadał je wzdłuż, wszerz i na opak zdrowemu rozsądkowi, bo to informacje z gatunku tych, co to się ich nie odzobaczy. Ale bądźmy nieustraszeni i podążajmy za nim. Od razu na grunt anglojęzyczny, bo tam szaleństwom nie ma końca.
Kiedy Harry poznał… Pinkie Pie?
Crossovery są naprawdę popularne. Bo i czemu się nie cieszyć, kiedy w serialu Flash spotka Arrowa albo Supergirl? Jednak wiecie co? W krajach anglojęzycznych mają naprawdę zaskakujące pomysły na połączenia.Bez problemu potrafią na przykład wysłać bohaterów z Harry’ego Pottera do świata kucyków Pony! Wyobraźcie to sobie w głowie, w duchu czy w czym tam Wam najwygodniej. Idzie sobie kucyk. Jest różowy, ma rzęsy ewidentnie zawinięte na zalotkę i elegancką fryzurę na… ciele. Jak ktoś jest zaawansowany w imaginacjach, niech sobie jeszcze wyobrazi, że on ma skrzydła. A na nim w pozie durnej i chmurnej siedzi… Severus Snape. Otacza go tęcza, a jego peleryna łagodnie łopocze na wietrze. Zacięliście się? Widać jeszcze daleko Wam do prawdziwych twórców.
Potterowskie uniwersum łączone jest też przez fanów z Krainą Lodu, ale to już chyba nikogo nie dziwi, w końcu podobieństw między nimi jest bez liku. I w jednym, i drugim świecie są przecież trolle i zamki, i… śnieg? No i ludzie też są. Mnóstwo zbieżności. A jak komuś jeszcze mało, to ostatecznie w każdym z tych uniwersów w swoich lochach ukrywa się jakaś lodowa księżniczka. Jedno z ciekawszych połączeń stanowią też Harry Potter z Avengers, ale tego się nie czepiajmy, oni teraz mają pewne wakaty, więc prawdopodobnie przyjmują, kogo popadnie.
Kochać to nie znaczy zawsze to samooo…
Ciekawie robi się też, gdy przyjdzie do wybierania Harry’emu godnego towarzysza życiowego, takiego always and forever. Pewnie nie zaskoczy Was, że na pierwszych miejscach pojawiają się tutaj Snape, Malfoy, Snape i Malfoy, Malfoy i Snape, a okazjonalnie jeszcze Ron. Nuda i co najwyżej materiał do przemyśleń dla Ginny Weasley, nic więcej. Zaskoczy Was może za to, jakie pary pojawiają się na dalszych miejscach w rankingu. Są to jednostkowe przypadki, ale uważam za słuszne zawiadomić Was, że istnieją też takie paringi jak, uwaga, Harry i Śmierć/ Nagini/ Hedwiga/ Bazyliszek/ Zgredek/ Hardodziób. No, nie wszyscy razem, ale i tak jest nieźle, prawda? Nawet Fawkes nie został oszczędzony. I jeśli teraz znów ruszyliście głową, duszą lub innym organem, by to sobie wyobrazić, to mówię Wam stanowcze stop! Jesteście dziwni. Harry jest w tych opowiadaniach animagiem, a w te… związki wchodzi w zwierzęcej postaci, więc wszystko jest w porządku. Tak jakby. Chyba. No dobra, macie rację, zupełnie nie.
Noblesse oblige, czyli Noble zobowiązują
Ale idźmy na grunt polski, już sami, bez pana Kuźmy. Polacy nie gęsi, nie chowają głowy w piasek i tworzą własne fanfiki. Nasi łapią dwie sroki za ogon – tworzą jednocześnie fanfiki i poezję. Wysokich lotów oczywiście. Taką na miarę Nobla. No bo słyszeliście kiedyś o moskalikach? Tworzyła to to nasza szacowna noblistka, Wisława Szymborska, i przyjęło się jak mało co. Są to takie krótkie czterowersowe wierszyki, wszystkie na jedno kopyto. Zaczęło się od takiego o:
Kto powiedział, że Moskale
Są to bracia dla Lechitów,
Temu pierwszy w łeb wypalę
Przed kościołem Karmelitów.
I potem już poszło. Piękne, nie? Jeśli nie za to dostała Nobla, to ja już nie wiem za co. A ludzie naśladują.Taki wierszyk zawsze zaczyna się od „kto powiedział, że” lub czegoś w tym stylu, potem podaje się jakieś jawne oszczerstwo lub zniewagę, a następnie już trzeba tylko grzecznie i do rymu poinformować delikwenta z niewyparzoną gębą, co mu się za to zrobi. No i ktoś wpadł na to, że to idealny motyw na wierszyki o bohaterach Hogwartu. I powiem Wam, są naprawdę piękne. W ten sposób toczy się dyskusje światopoglądowe, a nawet z filozoficznymi da radę. Absolutne dzieła sztuki znalazły się na forum.mirriel.net. Macie i śmiejcie się z tego wszyscy (mam nadzieję, że autorzy nie mają nic przeciwko temu).
Kto nam powie, że nasz Hagrid
Móżdżek ma wielkości znicza,
Temu wygarbujem skórę
Na boisku do quidditcha.
Takie cudeńko na przykład stworzyła Mithiana. Kto idzie z nami na tę ustawkę? Zapisy w każdym miejscowym sklepie spożywczym, kije bejsbolowe we własnym zakresie. W ten sposób można też podzielić się swoją zakulisową wiedzą na temat życia po życiu dziennym, czyli w skrócie nocnego.
Kto napisze, że nasz Harry
spędza noce u Dracona
Temu urwę to lub owo
i w hogwarckim lochu skona.
Takich informacji udziela nam dorga. Warto wiedzieć, bo niektórzy mogli być niedoinformowani. Tak samo można zanegować związki Chłopca Który Przeżył z pewnym Mistrzem Eliksirów:
Kto mi powie, że Wybraniec
Kręcił kiedyś z SS-manem,
Ten w kajdanach rychło stanie
Przed samiuśkim Czarnym Panem.
(smagliczka)
Prawda, że to świetne? Trochę jestem dumna z naszego fandomu. Naprawdę tylko czekać na Nobla. A że wygląda na to, że zabawa jest przednia, to macie też coś ode mnie:
Kto powiedział, że w fandomie
Jest dziś tylko banda świrów,
Tego kijem wnet poskromię
Pod pracownią eliksirów.
To tyle jeśli chodzi o wyjątkowe zdolności pisarskie humanistów. Także tego, trzymajcie się i twórzcie. Fanfiki są super. Nawet te bardzo szalone 😀
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z naszymi wpisami na blogu!