Urodziny Percivala na Pyrkonie
Czy jest na sali ktoś, kto jeszcze nie słyszał o Percivalu Schuttenbachu? Bo mamy dla was świetną nowinę. Żeby tradycji stało się zadość – Percival wystąpi na Pyrkonie! I będzie to nie byle jaki występ, bo z okazji 25-lecia istnienia zespołu.
Nie tylko zespół
Jeśli jednak rzeczywiście o nich nie słyszeliście, to już spieszymy z wyjaśnieniem. Percival Schuttenbach to nie tylko zespół folkmetalowy, łączący w sobie kilka muzycznych podprojektów, ale przede wszystkim przedsiębiorstwo zajmujące się działalnością muzyczną. Potrzebujecie organizacji i realizacji koncertów lub warsztatów muzycznych? Dobrze trafiliście! A może chodzi o wydawnictwo i sprzedaż internetową? Też dobrze!
Szefami – założycielami są Mikołaj Rybacki i Katarzyna Bromirska, czyli duet kompozytorsko-producencki, który od ponad 20 lat realizuje wizję grupy Percival Schuttenbach jako nieustannie rozwijającej się marki.
A w tym roku obchodzą 25-lecie istnienia zespołu.
25 lat działalności
Gdzie indziej świętować taki jubileusz, jeśli nie na Pyrkonie? Percival twierdzi, że to idealny czas i miejsce, a my się z tym zgadzamy! No i oczywiście, mamy z tej okazji prezent dla Was. W tym roku będziecie mogli posłuchać Percivala nie jeden, ale dwa razy!
Pierwszy koncert odbędzie się już w piątek, na Scenie Plenerowej i będzie dostępny dla wszystkich! Usłyszycie wtedy wszystkie hity Percivala Schuttenbacha w ich najlepszym wydaniu.
Natomiast w niedzielę na Sali Ziemi usłyszycie cały przekrój ich twórczości, która znalazła się w grach, filmach, serialach, a nawet audiobookach! Będziecie też mogli zobaczyć wszystkie odsłony zespołu na jednej scenie. A to wszystko przygotowane specjalnie z myślą o uczestnikach Pyrkonu! Do waszej dyspozycji będzie także stoisko na Hali Wystawców, na którym zaopatrzycie się w płyty czy koszulki oraz znajdziecie solidny kawałek historii zespołu.
Do zobaczenia już niedługo!
O autorze
Natalia Wieczorek
W chwilach wolnych od studentowania wymyśla nowe pomysły, co można by ze sobą zrobić, gdzie pojechać, jak dojechać i to wszystko (oczywiście) bez planu na "kiedy". Ale przecież czas się znajdzie, prawda?