Odporny jak Jedi, czyli słów kilka na temat odcinania kończyn w Star Wars
Gwiezdne Wojny to franczyza, która niesie ze sobą mnóstwo ekscytujących oraz efektownych pojedynków. Zarówno stojący po jasnej stronie Mocy Jedi, jak i zwalczający ich w celu zyskania (lub zachowania) władzy Sithowie, są nie tylko mistrzami szermierki, ale też całkiem niezłymi akrobatami. Co jednak najważniejsze, miecze świetlne, czyli używana przez obie strony konfliktu broń, są na tyle specyficznymi narzędziami walki, że – paradoksalnie – czasem niezwykle trudno przy ich pomocy pozbyć się przeciwnika.
Uwaga! W niniejszej notce pojawiają się spoilery związane ze wszystkimi stworzonymi do tej pory filmami z uniwersum Star Wars!
Zabili go i uciekł
Z racji, że używane przez Jedi i Sithów miecze świetlne z łatwością tną ciało, nie doprowadzając jednocześnie do krwawienia trafionego przy ich pomocy wroga, w czasie pojedynków pomiędzy użytkownikami ciemnej i jasnej strony Mocy wielokrotnie dochodzi do – mówiąc tak delikatnie, jak to tylko możliwe – częściowego rozczłonkowania biorących udział w walce stron.
Przedstawiając sprawę wprost i już zupełnie kolokwialnie – bywa, że po starciu uzbrojonych w miecze świetlne rycerzy na podłodze pozostają rozmaite kończyny, najczęściej dłonie i ramiona, choć czasem osoba sprzątająca taki bałagan może natrafić na bardziej egzotyczne części ciała. W zależności od tego, jak wiele dany Jedi lub Sith miał szczęścia, mógł przetrwać nawet najbardziej absurdalne ciosy i niczym znany z uniwersum Marvela Deadpool, stale powracać do walki.
BHP jest dla słabych
Uniwersum Gwiezdnych Wojen składa się z ogromnej ilości książek, komiksów, seriali oraz filmów, jednak skupmy się na tych najpopularniejszych przypadkach utraty kończyn, czyli mających miejsce na ekranach kin. W filmach doszło do całkiem imponującej liczby aż 22 rozmaitych amputacji (do tego dodatkowo dochodzi też całkiem duża ilość dekapitacji), przy czym warto wspomnieć, że najwięksi pechowcy idą na całość (dość niefortunne sformułowanie, ale dobrze oddające sytuacje niektórych bohaterów) i nie wydają się jakoś szczególnie przywiązani do większości elementów swojego ciała.
Cóż, jest to zapewne cena, jaką się ponosi, skacząc na prawo i lewo i wymachując tą (cytując mistrza Obi-Wana Kenobiego) „elegancką bronią na bardziej cywilizowane czasy” jak cepem.
Wielkie odci… odliczanie
Nie przedłużając już, przejdźmy zatem do listy najbardziej pechowych użytkowników Mocy. Głównym kryterium rankingu – jak łatwo się domyślić – będzie liczba utraconych w czasie walki kończyn.
Miejsce 3 – Mace Windu i Luke Skwyalker – jedna kończyna
Obaj panowie stracili „jedynie” dłoń. Co ciekawe, odcięła im ją ta sama osoba – Anakin Skywalker, znany też jako Darth Vader. Warto także wspomnieć, że obu pozbawionych prawej ręki panów łączy jeszcze fakt, iż po tym, jak zostali okaleczeni, zaliczyli dodatkowo długi i dość nieprzyjemny upadek. Jednak na tym podobieństwa się kończą. Luke Skywalker miał bez wątpienia więcej szczęścia, ponieważ przede wszystkim skoczył z własnej woli, a poza tym nie świecił przy tym niczym choinka – a takie właśnie efekty wizualne zapewnił mieszkańcom Coruscant rażony błyskawicami czarnoskóry mistrz Jedi, wylatując przez okno budynku.
Luke ma w tym zestawieniu jeszcze jedną istotną przewagę nad Windu. Przeżył upadek.
Miejsce 2 – Darth Maul, Hrabia Dooku oraz Generał Grievous – dwie kończyny
Silna reprezentacja ciemnej strony Mocy pewnie okupuje pozycję zarezerwowaną dla Jedi i Sithów, którzy utracili dwie kończyny. Cechuje ich przy tym także nieco większa różnorodność, niż w przypadku znajdujących się pozycję niżej bohaterów. Fakt, Dooku i Grievous utracili stosunkowo mało ekscytujące części ciała – każdy z nich po dwie dłonie – jednak obaj mogą się pochwalić dodatkowymi okolicznościami, dzięki którym ich okaleczenie można nagrodzić bonusowymi punktami za styl. Dooku stracił swoje ręce wraz z głową, w wyniku walki z Anakinem Skywalkerem (który przy okazji zemścił się na hrabim za utratę jednej ze swoich kończyn), zaś Grievous, znajdujący się w tym zestawieniu nie dlatego, że był osobą wrażliwą na Moc, ale z powodu używania do walki mieczy świetlnych, był cyborgiem i miał aż cztery ręce – w ostatecznym pojedynku stracił zatem jedynie ich połowę. Podczas gdy inni byliby już na przegranej pozycji, on dopiero się rozkręcał (oczywiście nie dosłownie).
Prawdziwą gwiazdą jest tu jednak Darth Maul, który, technicznie rzecz biorąc, utracił dwie kończyny. Jego obie nogi zostały odcięte za jednym zamachem, wraz z częścią tułowia, przez Obi-Wana Kenobiego, jednak to, co jest tu istotne, to fakt, że Maul to przeżył. Wziął się w garść i – hehehe – stanął na nogi, uznany za zmarłego spędził wiele lat na odludziu, budując sobie prowizoryczne protezy.
Wyróżnienie – Naczelny Wódz Snoke
Kluczowy antagonista najnowszej trylogii powinien zająć zdecydowanie wysokie miejsce w rankingu, gdyż stracił aż cztery kończyny – obie dłonie oraz nogi – jednak należy zwrócić uwagę na to, że kiedy został przepołowiony przez miecz świetlny, był już i tak śmiertelnie ranny. Utrata kończyn była zatem niejako mało znaczącym efektem ubocznym, spowodowanym faktem, że Kylo bardzo chciał położyć łapska na mieczu swojego dziadka.
Miejsce 1 – Anakin Skywalker (vel Darth Vader) – pięć kończyn
Absolutnym liderem wśród osób beztrosko traktujących integralność swojego ciała jest bez wątpienia wspominany już wcześniej Anakin Skywalker, który w „Zemście Sithów” przyjmuje przydomek Darth Vader. Młody, zapalczywy bohater traci niemal połowę prawego ramienia w walce z Hrabią Dooku, jednak zostaje uratowany przez Mistrza Yodę i niedługo potem, po wyleczeniu ran i załatwieniu sobie całkiem sprawnie działającej, mechanicznej protezy, wraca na pole walki.
Mechaniczna ręka okazuje się zresztą całkiem dobrą inwestycją, ponieważ po dość niedługim czasie Anakin, za sprawą Obi-Wana Kenobiego (który, nawiasem mówiąc, mając na swoim koncie aż siedem uciętych rozmaitym Sithom kończyn, jest właściwie najbardziej brutalnym Jedi ukazanym w filmach, niepokojąco nieczułym na cierpienia przeciwników) traci wszystkie pozostałe kończyny. Przy pomocy ocalałego mechanicznego ramienia Skywalker cudem wyczołguje się na skraj rzeki lawy, aby po raz kolejny zostać uratowanym… Bez wątpienia odporna na działanie wysokich temperatur proteza nielicho mu się w tej sytuacji przydała. Zapewne tym większy żal czuł Vader, kiedy wiele lat później, w czasie pojedynku na Gwieździe Śmierci, odrąbał mu ją jego własny syn.
Na palcach jednej ręki?
I to już wszystko. Wydaje się tego mało? Niekoniecznie, gdyż przytoczone tu sytuacje dotyczą wyłącznie Sithów oraz Jedi. Choć żyjący dawno temu w odległej galaktyce rycerze zaklinają się, że dążą do pokojowego rozwiązywania konfliktów, to naprawdę rzadko zdarza im się machnąć mieczem na tyle ostrożnie, żeby parujący delikatnie kawałek czegoś lub kogoś nie wylądował na posadzce. Naprawdę dobrze wam radzę, nie wchodźcie lepiej do baru, do którego akurat wszedł Obi-Wan…
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z naszymi wpisami na blogu!