5 strasznych świątecznych postaci z tradycji ludowych
Święty Mikołaj, Gwiazdor czy Śnieżynka – jedna z tych postaci w Wigilię odwiedza polskie domy i zostawia pod choinką prezenty. Jednak są pewne miejsca na świecie, gdzie w okolicy Gwiazdki do domów przychodzą bardziej niepokojące byty.
Czas świąt Bożego Narodzenia kojarzony jest z radością, rodzinną atmosferą i ciepłem. Mało jest w nim miejsca na strach, chyba że lękacie się rozmów przy wigilijnym stole, albo bliskiego spotkania z karpiem w wannie. Gdzieniegdzie jednak okres Bożego Narodzenia to nie tylko prezenty i kolędy, to także dreszcze strachu wywoływane przez przerażające istoty. Oto kilka z nich – bądźcie grzeczni w te święta, to może nie zajmą tego jednego pustego miejsca w trakcie kolacji.
Krampus
Znacie ten koncept, że Mikołaj ma listę grzecznych i niegrzecznych dzieci? W czasie świąt małolaty, które zachowywały się jak trzeba, dostawały pod choinkę prezenty. Na łobuzy czekał z kolei węgiel, albo rózga.
Jednak w niektórych krajach europejskich, takich jak Austria czy Chorwacja, poszli o krok dalej i stworzyli Krampusa. Monstrum przypominające pół-człowieka i pół-kozę, z długimi kręconymi rogami to straszak na dzieci z najwyższej półki, Czarna Wołga może się schować.
Ten kto wpadł na pomysł, żeby wymyślić postać chłostającą niegrzeczne dzieciaki nie miał chyba zbyt szczęśliwego dzieciństwa. Dodatkowym czynnikiem traumatyzującym jest skłonność Krampusa do porywania co bardziej wyrodnych bachorków. Także jeśli byłeś w tym roku niegrzeczny to uważaj – może Kampus już ma Cię na swojej liście…
Frau Prechta
Austriacy chyba nie za bardzo lubią Boże Narodzenie. Albo mają wyjątkowo niegrzeczne dzieci i muszą co rusz wymyślać jakieś potwory w celach wychowawczych. Wiedźma Frau Prechta, podobnie jak Krampus, wie czy ktoś w tym roku słuchał się mamy i taty, czy łobuzował. Na tych, którzy z zasadami byli na bakier przez ostatnie 12 miesięcy nie czeka jednak zwykłe batożenie rózgą. Zamiast tego Frau Prechta rozetnie ich brzuchy, a zwłoki wypcha słomą.
Czy tylko ja uważam, że to już lekka przesada? Austriacy – macie już koziego demona porywającego dzieci, po co tworzyć jeszcze postać wiedźmy psychopaty?
Mari Lwyd
Dajmy już spokój mieszkańcom Tyrolu i okolic i przenieśmy się bardziej na północ, na Wyspy Brytyjskie, a konkretniej do Walii. W trakcie świąt walijskie dzieci raczej nie mają się czego bać, ale już okolice Sylwestra potrafią przyprawić o zawał. Po ulicach krąży bowiem w tym czasu Mari Lwyd, istota spozierająca sztucznymi oczami wepchniętymi w czaszkę konia, ubrana w długi płaszcz ciągnięty przez śpiewający tłum. Dla nas brzmi to jak fragment sesji w Zew Cthulhu, dla Walijczyków to po prostu Nowy Rok.
Ogr Gryla i Jólakötturinn
Nasz przejazd po świątecznych potworach kończymy na dalekiej północy, ale nie w Laponii, domu świętego Mikołaja, tylko na Islandii. Życie tam bywa trudne, jest zimno, przez pewien okres w roku jest ciągła noc, a w Boże Narodzenie trzeba uważać na ogry. Gryla to nie przyjazny, zielony Shrek. To potężne monstrum, które w Wigilie wyrusza na polowanie na dzieci, a te, które uda mu się schwytać, lądują w kotle z gulaszem. Rozsmakowany w dzieciach potwór ma także swoich kumpli, wśród których wyróżnić trzeba Jólakötturinna.
Zazwyczaj koty kojarzą się z czymś przyjemnym,chyba że to Harold, kot mojej siostry. Harold kojarzy się tylko z rozbijaniem rzeczy. Jólakötturinn jest trochę jak Harold na sterydach. Jest olbrzymim sierściuchem, biegającym po islandzkich ulicach w poszukiwaniu kogoś, kogo może pożreć. Zagląda w okna dziecięcych pokojów by spałaszować kogoś, kto w tym roku był niegrzeczny. Jedyną szansą na ratunek jest pokazanie, że dostało się ubranie na prezent. To znak, że było się w tym roku grzecznym. Zatem pamiętajcie, kładąc się spać w Islandii w czasie Bożego Narodzenia zakładajcie na siebie najlepsze ciuszki.
I to był już ostatni ze strasznych stworów z naszej listy. Mam nadzieję, że jedyne co napędzie Wam stracha w czasie świąt to niespodziewana wizyta tego kuzyna, którego nie lubicie. Ja tymczasem idę schować się pod łóżko, bo właśnie coś zaczęło skrobać do moich drzwi. Wesołych Świąt kochani!