Z yūrei lepiej nie zadzierać
Ostatnio mieliśmy kilka okazji, aby poczytać o japońskich demonach, tak zwanych yōkai, ale ważną częścią folkloru Kraju Kwitnącej Wiśni są także duchy, znane jako yūrei. Współcześnie dość często są wykorzystywane w horrorach, niewątpliwie nie zalicza się ich do najprzyjaźniejszych istot, jakie można napotkać. Jest ich sporo i, jak na Japonię przystało, są całkiem zróżnicowane. W kulturze znane są jednak głównie duchy pod postacią kobiet. Poniżej przyjrzymy się kilku rodzajom yūrei. No to zaczynamy.
Gwałtowna śmierć i brak pogrzebu nie popłacają
Według wierzeń japońskich każdy człowiek posiada tak zwany reikon, czyli coś w rodzaju duszy. Po śmierci danej osoby oczekuje ona w czyśćcu na odprawienie pogrzebu z odpowiednimi rytuałami. Wtedy dusza takiego zmarłego udaje się do swych przodków i może się opiekować swymi żyjącymi bliskimi, a w święto Obon (coś jak Święto Zmarłych) ma możliwość przybycia do świata żywych. Taki los jest przeznaczony jedynie tym, którzy umarli w sposób „łagodny”. Co z tymi jednak, którzy odeszli nagle, gwałtownie i byli przepełnieni negatywnymi uczuciami, takimi jak gniew, zazdrość, nienawiść czy żal? Albo nie doświadczyli odpowiednich obrządków pogrzebowych? Nic dobrego, to na pewno. Taka osoba, dzięki swym silnym emocjom trzymającym ją przy świecie żywych, po śmierci stawała się właśnie yūrei.
W Japonii nie trzeba umrzeć, by stać się duchem
Ciekawym zjawiskiem charakterystycznym dla kraju samurajów i gejsz jest to, że wcale nie trzeba być osobą zmarłą, aby przemienić się w ducha. Japońskie yūrei dzielą się bowiem na ikiryō i shiryō.Te pierwsze to duchy osób żywych, które opuściły swe ciało, by szkodzić wybranej osobie. Z reguły (no dobra, praktycznie zawsze) stawały się nimi kobiety. Mściły się na niewiernym kochanku za zdradę lub przeniesienie uczuć na inną kobietę.
Co ciekawe jednak, osoba, która stała się ikiryō, wcale nie musiała wiedzieć o swych działaniach, czasem wyrządzała krzywdę człowiekowi podczas snu albo gdy traciła świadomość, a po obudzeniu nie miała pojęcia o tym, co się działo… W sumie to dość przerażające, zamieniać się podczas snu w ducha i nie mieć o tym pojęcia.
Jedną z najbardziej znanych ikiryō jest dama Rokujo, jedna z bohaterek utworu Genji Monogatari. Postać ta przez jakiś czas była kochanką tytułowego księcia, a gdy uczucia Genjiego zaczęły słabnąć, miłość damy Rokujo względem ukochanego nadal była intensywna i silna. Odrzucona dama przemieniła się w ikiryō i podczas snu nawiedzała inne osoby, w tym młodą żonę księcia. Finalnie zabiła nawet kilka kobiet, które wzbudziły zainteresowanie Genjiego. Dama Rokujo nie była świadoma tego, że podczas snu jej dusza opuszczała ciało i mściła się na rywalkach.
Jak można się stać shiryō?
Duchem osoby żywej prawie zawsze stawały się kobiety, ale nie ograniczały się one tylko do bycia ikiryō, damskich shiryō też jest całkiem sporo (ha, lepiej z nami nie zadzierać!). Z kolei mężczyźni przemieniali się w większości tylko w shiryō. Jednakże powód ich transformacji był zupełnie inny niż zranienie przez ukochaną osobę. Oni duchami stawali się głównie, by mieć możliwość zadośćuczynić swojej dumie (duma ważna rzecz, no nie?). Jednak o takich przypadkach słyszy się znacznie rzadziej niż o duchach-kobietach.
Jednym z najbardziej znanych męskich yūrei jest postać Sugiwary Michizane, dworzanina, cieszącego się opinią uczonego i światłego człowieka. Jednakże mężczyzna, na skutek oszczerstwa, został wygnany do Daizafu na wyspie Kiusiu, gdzie zmarł w osamotnieniu. Po jego śmierci Kioto nawiedzały różne katastrofy i ginęli ludzie. Japończycy wierzyli, że za te wydarzenia odpowiada mściwy duch Sugiwary. Dopiero kiedy cesarz przywrócił mu status dworski i zdjął z niego karę banicji (lepiej późno niż wcale), gniew ducha osłabł.
Skrzywdzenie kogoś może być katastrofalne w skutkach
Jednym z najbardziej niebezpiecznych rodzajów yūrei są onryō, duchy zemsty, chowające głęboką urazę względem osób, które wyrządziły im krzywdę za życia. Są niezwykle mściwe i za wszelką cenę chcą odpłacić swym oprawcom za tragedię, jaka się im przydarzyła. Jest to związane z buddyzmem i przekonaniem o istnieniu karmicznej zasady „przyczyny i skutku”. I właśnie według tej reguły, osoba, która doznała ogromnego zła, może nawet po śmierci, zgodnie z karmą, odpłacić innym – zła przyczyna rodzi zły skutek. Stan emocjonalny z chwili śmierci i przeżyte doświadczenia miały ogromne znaczenie w pośmiertnych losach człowieka. Taka osoba mogła stać się onryō i mścić na swym oprawcy, ale także na jego rodzinie i kolejnych pokoleniach, bowiem prawo karmy działało do momentu aż nie wyczerpie się energia złych uczynków.
Tragiczny los Oiwy
Oiwa jest jedną z najbardziej popularnych postaci z historii o japońskich duchach. Jest bohaterką dramatu kabuki Tokaido Yotsuya kaidan, którego autorem jest Tsuruya Nanboku IV. Autor odwołał się w niej do lokalnej opowieści o Oiwie. Była ona żoną rōnina Iemona, który widząc szansę na poprawienie swego losu dzięki małżeństwu z wnuczką swego bogatego sąsiada postanowił okrutnie potraktować swą obecną małżonkę. Biedna Oiwa była przez niego otruta i zeszpecona. Gdy ujrzała swe potwornie zmienione oblicze, zniekształcone oczy i wypadające kępkami włosy pogrążyła się w żalu i szaleństwie. Kobieta nie wytrzymała i popełniła samobójstwo, poprzysięgając jednak zemstę rodowi niewiernego Iemona. Oiwa dręczyła go do jego śmierci, objawiając mu swą oszpeconą twarz w lampionach.
Warto także dodać, że historia ta została współcześnie wykorzystana w anime Ayakashi: Japanese Classic Horror, na które składają się trzy rozgrywające się w okresie Edo opowieści grozy w niezwykłej oprawie graficznej. Jak widać opowieści o duchach są ciągle wykorzystywane w różnych dziełach. I ciągle będą, bo to niezwykle ciekawe i różnorodne źródło inspiracji.
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z naszymi wpisami na blogu!